piątek, 19 maja 2017

Lenovo K6

Dzień dobry. 
Ładna pogoda, słońce świeci, ptaszki ćwierkają. Ja w tym czasie dostałem coś tańszego, coś podstawowego. Tutaj warto zaznaczyć cenę, która wysoka nie jest. W zamian też nie dostajemy flagowca, jednak czy jeśli ktoś nie szuka topowego urządzenia to może zainteresować się tym ? 


niedziela, 7 maja 2017

Dla kogo Yoga Book ?

Dzień dobry. Lenovo Yoga Book - trochę futurystycznego wyglądu dzięki klawiaturze, trochę utrudnienia życia dzięki klawiaturze, trochę urozmaicenia dzięki magicznemu rysikowi.
Kupując to urządzenie chcemy używać go jako laptopa ? klawiatura Halo Keyboard nie zapewni nam komfortu. Starałem się nauczyć pisać na niej bez patrzenia, szybko i bezbłędnie. Jeśli już pisałem bez patrzenia to zazwyczaj zamiast spacji naciskałem "b". Jeśli już chciałem pisać bezbłędnie to musiałem patrzeć na klawiaturę i stukać palcami wskazującymi. Można niby i tak, jednak po co ? Jeśli to był jednorazowy eksperyment to jestem w stanie to zrozumieć. Chcieli zobaczyć czy się przyjmie i chyba nie wyszło. Jeśli chcemy używać go jako tablet to nie lepiej kupić po protu tablet ? ewentualnie wcześniej testowane przeze mnie Lenovo Miix ? W sumie to nie, on był lepszy pod każdym względem od Yoga Book. Jednak on ma coś wyjątkowego. Zestaw kartek, na których mogę pisać i mam to w wersji elektronicznej, głównie to ma rysik, którym mogę sobie bazgrać, rysować na kartce, czy też nie i w wersji elektronicznej pojawi się :D . Więc nakładając kartkę zwykłą A4 (bo te od Lenovo jeszcze nie są tak chyba dostępne) mogę sobie pisać rysikiem z końcówką od długopisu, lub co wolałem zwykłą. Kartka zostaje czysta, notatki na ekranie mam. Jednak mogę sobie otworzyć painta i zacząć rysować :D Rysik rozpoznaje dużo tych sił nacisku i można narysować ładną cienką kreskę i grubą. Więc po kilku sesjach nauczyłem się rysować jakieś głupoty. Mamy też wersję 3D, której no nie ogarnąłem. Jest program dla takich lepszych malarzy "ArtRage"w wersji lite ale jednak można sobie coś tam tworzyć. Więc mogę stwierdzić, że klawiatura jest tutaj bajerem- tak naprawdę to urządzenie dla grafików. Tak, to dla was. Wróćmy jednak do ogólnego użytkowania.
Całość jest napędzana przez procesor Intel Atom 4 rdzenie od 1.44Ghz do 2.40 GHz. Wspomagany jest przez 4GB pamięci Ram i grafikę Intel Graphics 400. Jeśli włączymy sobie allegro, yt to działa to płynnie, narzekać nie można. Tutaj zaznaczę, że mamy Dolby Atmos i nauczyłem się, że z podłączonymi słuchawkami można w spokoju oglądać film i otrzymamy dobre efekty. Jeszcze zależy to od słuchawek....Wbudowane głośniki pozwolą słuchać np. radia w domu i narzekać też nie będziemy. Do testów wybrałem wersję z Windows 10 bo jeśli chciałbym Androida to wziąłbym tablet- albo i nie bo mam mój notatnik. Więc tak, jeśli chcemy sobie używać Yoga Book jako dodatkowe urządzenie, które ma nam dać dostęp do świata wirtualnego w wolnym czasie, gdy nie śpieszmy się, piszemy powoli - frazy w polu wyszukiwania to jest to dobre urządzenie. Nawigować "touch pad'em" też nie musimy- dotykowy ekran. Jeśli jednak chcemy tym zastąpić laptopa, pisać jakieś posty dłuższe, prace w edytorze tekstu to nie...zapomnijcie, weźcie te pieniądze wydajcie lepiej. Nazwałbym Yoga Book urządzeniem wystawowym, pokazującym siłę Lenovo, wizję, możliwości. Jeśli chcą iść w tym kierunku to ok, jednak trzeba dużo poprawić. Moim zdaniem, które zakończy takową przygodę urządzenie to jest bardziej bajerem niż czymś praktycznym. Chyba, że będziemy tylko używać go jako tabletu, urządzenia do rysowania i notowania poprzez ręczne pisanie to ok, kupcie.










czwartek, 27 kwietnia 2017

Lenovo Yoga Book - wygląd

Dzień dobry, wróciłem z uczelni i postanowiłem zabrać się za kolejny post. Dzisiaj trochę o wyglądzie, który wyróżnia się na tle innych tego typu urządzeń. Jeśli oglądaliście kiedyś jakiś film, gdzie akcja toczyła się w przyszłości były widoczne wirtualne klawiatury- dziś coś podobnego posiada Yoga Book - jednak po dwóch dniach jest to tak wygodne, że wolałbym pisać to na moim laptopie. Jednak test to test, więc w imię nauki, testu nauczę się na niej pisać wbrew komentarzom na jej temat- temat Halo Keyboard. Zacznijmy więc od wyglądy, dokładniej całokształtu. Testowany egzemplarz jest koloru czarnego, co nadaje elegancji, wyrafinowanego wyglądu.  Jest w towarzystwie innych urządzeń niczym hmm.... Bentley wśród Fordów. Zewnętrzna część (po zamknięciu - górny i dolny panel) wykonana jest z metalu- stopu aluminium i magnezu, które są matowe i patrząc na dolną część, która ma często styczność z podłożem, jeśli używamy go jako małego laptopa to uwaga- zbiera rysy. Całość po złożeniu ma mniej niż centymetr, czyli coś kosztem czegoś. Mamy dwa małe głośniki po bokach, port micro usb, mini hdmi, slot na kartę pamięci i sim- (pracuje z sieciami komórkowymi) i dwa przyciski- zasilanie/ blokada i regulacja głośności. Wewnętrzna część, obszar roboczy składa się z wyświetlacza 10.1" IPS, nad nim kamerka do rozmów, niżej na drugim panelu mamy cały bajer z Helo Keyboard, przycisk, który włączy takową klawiaturę, lub zamieni w obszar do rysowania i aparat główny.. Całość łączy zawias, który jest zwany -bransoletowy . Wygląda, stawia opór i jest dobry. Na minus- w trybie tabletu, kiedy coś chcemy wybrać z dotykowego wyświetlacza lata on, trochę się rusza i ....dupa. Ogólnie całokształt, wykonanie to 9/10. Zajebiste i widowiskowe.






















środa, 26 kwietnia 2017

Lenovo Yoga Book

Dzień dobry, dzisiaj coś czego jeszcze nie było. Temat jest już ogarnięty w internecie, jednak postaram się dodać coś od siebie. Zaczynam dziś przygodę z Lenovo Yoga Book, urządzeniem budzącym zachwyt, złość, radość i nie wiem co jeszcze.
Napiszę jeszcze o zestawie (tak, piszę już ten post z Yoga Book).
Więc, kiedy wyciągniemy urządzenie z pudełka, znajdziemy inne, mniejsze pudełka, które ukrywają różne fanty. Standardowo w jednym z nich mamy kabel usb i adapter do ładowania. Kolejne pudełeczko ukrywa pewną formę notatnika, kartek z podstawką magnetyczną, która ma nam pomóc w notowaniu q tradycyjnej formie i automatycznemu przenoszeniu na ekran (o tym później). Następne pudełko to zaczarowany ołówek, jednak jest on grubszy, plastikowy i ma dwie wymienne końcówki. Ostatnie i najciekawsze pudełko ukrywa makulaturę w postaci instrukcji i kluczyk do otworzenia tacki na karty (sim i pamięci).



niedziela, 23 kwietnia 2017

Aparat

13Mpx, podwójna dioda led (dwie tonacje) i coś co mnie zawsze ciekawiło - f/1.8, wideo 4K-30fps, FHD 60 lub 30 fps. Przesłona f/1.8 pokazała mi, nauczyła mnie, że warto zwracać na to uwagę. Kiedy już robimy zdjęcia przy oświetleniu np. żarówek (pokój), telewizora, latarni to wtedy aparat radzi sobie lepiej. Nawet kiedy robię głupiego snapa z wynikiem meczu to wygląda to lepiej, choć widać małe szumy- tam z poziomu notatnika widzimy tylko czerń. Dodam jeszcze, że pole widzenia jest większe. Zrobiłem mare porównanie- obiekt to butelka wody, odległość : 5 długości pudełka od Z, warunki te same, wszystko w trybie auto. Teraz ciągiem będzie moja twórczość z Moto Z. Aparat chyba najlepszy jaki miałem, podniecałem się notatnikiem, ale mogę sobie z nim iść do antykwariatu. 































Teraz małe porównanie- każde zdjęcie podpiszę. 
Moto Z

LG G4

Samsung N4