poniedziałek, 22 maja 2017

Po dniach kilku - Lenovo K6

Dzień dobry. 
Minęło już trochę czasu, normalnie napisałbym o wyglądzie wcześniej, jednak dziś dodam parę słów od siebie już. Lenovo K6 - mały, kompaktowy, dobrze wykonany, posiadający wady i zalety. Chyba nikogo to nie dziwi, to tylko urządzenie, które może przypaść do gustu. 
Przejdźmy więc do konkretów. 
Przód - zaczynając od góry mogę wyliczyć, że znajdziemy : diodę led- tylko kolor biały, jednak wyraźny; głośnik - rozmowy są dobre jakościowo; aparat przedni do słit foteczek; czujniki, których nie znalazłem- ale są. Poniżej znajdziemy wyświetlacz o przekątnej 5" i rozdzielczości FHD IPS - w słońcu czytelny, nie sprawia problemu. Pod nim znajdziemy trzy funkcyjne przyciski, które nie są podświetlane co mi osobiście nie przeszkadza, jednak inni czepiać się mogą, ponieważ lubią mieć stale podświetlone je, lub nie mogę zapamiętać kolejności. Kolejność jest jak w Samsungu :D 
Bok lewy- tacka na dwie karty sim, lub kartę sim + kartę pamięci. Do wyboru.
Prawy bok - głośniej/ciszej, zablokuj/wyłącz. 
Dół- mikrofon. 
Góra - tutaj trochę na minus, szczególnie kiedy będziemy jechać samochodem. Gniazdo usb, jack. Nie wyobrażam sobie teraz jechać, używać telefonu jako nawigacji i ładować. Ja jestem z tych co ustawiają go na szybkie po swojej lewej. Gniazdo od zapalniczki na środku i ten kabel musi jakoś iść....W domu już to trochę lepiej, gdy dojdzie do sytuacji, że muszę ładować i grać. 
Tył - tutaj trochę elegancji, która jest zaburzona plastikiem..tak chyba. Na dole i na górze mamy elementy plastikowe, które są ciut w innym odcieniu. Pomiędzy znajdziemy już taflę metalu. Można przeczytać, że jest to telefon pokryty metalową obudową- jednak metal robi się chłodny ? więc dół i góra nie jest taka, środek tak. Może ja jestem tępy i jest cały z metalu ? 
Na wspomnianej już powierzchni metalowej znajdziemy wystający, z ozdobną połyskującą niczym chrom ramką aparat. Nad nim mikrofon, pod dioda doświetlająca. Poniżej w równie ładnej, okrągłej ramce znajdziemy skaner odcisków naszych paluszków. Sam w sobie jest dobry, nie trzeba czekać długo na odblokowanie, jednak ma wadę. Mój uchwyt w aucie jest od Samsunga- był do Samsunga przeznaczony. Tam jak wiemy skaner jest na przodzie. Tutaj Lenovo ma na tyle, jest dość mały. Kiedy mamy sytuację, że tylko go tam włożyłem (jechałem na zakupy) i dostałem wiadomość to musiałem go odblokować moim zgrabnym palcem...wtedy muszę go przecież wyciągnąć i zaczynają się kombinacje...Teraz jak będę chciał zmieniać notatnik to muszę a) zmienić uchwyt, b) opracować plan na takie wypadki. Podsumowując - po kilku dniach z Lenovo K6 mogę śmiało powiedzieć, że jest to dobrze wykonane urządzenie, które ma bardzo zgrabne wymiary. Nie mogę się jeszcze przyzwyczaić do szybkiego pisania wiadomości, do faktu, że nie wystaje z niektórych spodni. Jednak wiem, że dla mnie 5" to za mało. 












1 komentarz: