czwartek, 21 stycznia 2016

Yoga i bajery.

Zaczynając od przodu widzimy ekran 10", który otacza gruba czarna ramka, aż za gruba. Nawet nie znalazło się tam miejsce na przyciski systemowe, przez co zabierają one nam trochę ekranu. Pod wyświetlaczem i zgrabną ramką znajdziemy dwa głośniki, które są sygnowane przez DOLBY oraz aluminiową część, dzięki której możemy korzystać z tabletu w dość komfortowy sposób. Niestety jest to jedyny element, który nie jest plastikowy. Tył to już plastikowy kawałek, który przypomina nam, że mamy urządzenie marki Lenovo. Przecie przypadkowo mogliśmy kupić inny tablet. Kiedy użyjemy "stojaka" ukaże nam się wgłębienie, które udostępni slot na kartę pamięci, oraz ukaże jakąś tam naklejkę. Z tyłu znajdziemy również oko aparatu, które zamontowali w trochę nieodpowiednim miejscu....no ale skoro tak musiało być... Idźmy dalej, lewa strona; w okrągłej części przycisk POWER, szczerze to trochę szukałem małego, kwadratowego przycisku. Powyżej mamy złączę USB, które jest tylko jedno i przycisk od regulacji głośności. Góra jest gładka, prawa strona posiada mikrofon, oraz wejście jack. Całokształt tabletu jest na plus, dobre wykonanie, przyzwoite materiały. Kiedy używamy podstawki jest stabilny, gorzej przy wpisywaniu. Początkowo miałem obawy, ale z czasem można się przyzwyczaić. 















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz