niedziela, 23 kwietnia 2017

Lenovo Moto Z test

Jutro będę musiał oddać Moto Z, więc dziś trzeba coś o niej napisać. W tygodniu byłem w Saturnie i była wersja biała- przód wygląda gorzej, jednak kiedy zaakceptujemy to (jak przód multipli) spodoba nam się. Cena też niska nie jest- 2600. Teraz jednak wejdę na inną stronę i zobaczę co możemy dostać za podobne pieniądze. 
Na wstępie wysuwa się już wynik z S7, mamy Honora 8 Pro, Xperia XZ, nieco taniej bo już za 2100 Hujałej P9. Wybór zależy od potrzeb, jednak kiedy "bawiłem się" nimi zauważyłem, że aparat oferuje dużo trybów, mają kilka zbędnych/ ciekawych funkcji. Wtedy zajrzałem do kieszeni i przypomniałem sobie, że mam czysty system i..... i moto mods, których fizycznie jeszcze nie widziałem. Nawet był Pan od Lenovo Moto i wystawiał K6, Phab 2 Pro i zapytałem jak wygląda sprawa z nimi i powiedział, że są wprowadzane... Czyli może na wakacje kupimy głośnik, jeśli wgl kupimy Moto Z/ Z Play. Wracając bohatera dnia- poprzez 5,5" wyświetlacz QHD Amoled i przyciski funkcyjne, które nam trochę miejsca (kiedyś może będą pod wyświetlaczem w tej grubej ramce) mamy kontakt z czystym systemem. Niby plus, niby minus- możemy kupić samochód z wbudowanym parktronikiem, lub sami sobie zamontować czujniki, kupić z wbudowanym hakiem - lub sami sobie zamontować... kwestia gustu, potrzeb, nie wiem... Osobiście zacząłem lubić ten brak zbędnych aplikacji i pewną wolność- chce to zainstaluje. Zrobiłem test akuku w dniu otrzymania Z i wynik wynosił : 130782, dziś : 125674. Wiadomo, instalujemy aplikacje, robimy zdjęcia, zapychamy pamięć- wynik będzie mniejszy, ciekawi mnie co byłoby po trzech miesiącach - dwa tygodnie dużo nie mówią o telefonie. W codziennym użytkowaniu wszystko działało płynnie, aż się boję powrotu do notatnika. Wcześniejsza randka z Z Play nauczyła mnie paru rzeczy i obcowanie z Z było już łatwiejsze, przyjemniejsze. Więc jeśli szukamy prostoty systemu, braku zbędnych aplikacji - kupujemy Lenovo Moto Z. Niestety wady też posiada. Pierwszą wadą wynikającą chyba tak raczej ze smukłości jest brak gniazda na słuchawki. Zamiast niego mamy przejściówkę z USB C -> jack. Kurde, nie będę mógł ładować i słuchać muzyki jednocześnie, mój koszmar z dzieciństwa powrócił :( . Następnym minusem jest nagrzewanie- podczas grania w DeadTrigger 2 - chciałem zobaczyć, czy podzespoły dadzą radę i dały - napotkałem na problem nagrzewania się, kiedy mamy sam telefon to jeszcze jakoś to idzie, jednak kiedy ładujemy/ lub po prostu mamy power pack'a to lubi się nagrzewać... przerwy będą wymuszone. Ostatnim minusem, który chyba teraz zaczął jakoś się ujawniać to jeden głośnik do wszystkiego. Noszę zawsze telefon ekranem do nogi w spodniach i były chwile, że nie słyszałem nic. Same wibracje czasami też były mało wyczuwalne. Jednak rodzice kochają swoje dzieci, które też mają jakieś wady- kocham więc i Moto Z. Podsumowując - za 2600zł mamy telefon, który ma jedne z topowych parametrów i pod względem wydajności zarzucić mu nie można wiele. Pod względem wykonania też jest dobrze, sam desing już może się podobać, lub nie. Budzi zachwyt, budzi kontrowersje - ale za coś takiego kochamy w sumie np. samochody, więc czemu by tak nie pokochać Moto Z ? Ja pokochałem. 
Tutaj zamieszczę specyfikację dla leniwych : 

  • wyświetlacz 5,5' QHD Amoled chroniony Gorilla Glass 3 
  • Android 7.x
  • Procesor - Snapdragon 820
  • Grafika Mali 530
  • RAM 4GB
  • Pamięć wewnętrzna - katalogowo 32GB
  • Bateria 2600mAh









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz