środa, 26 kwietnia 2017

Lenovo Yoga Book

Dzień dobry, dzisiaj coś czego jeszcze nie było. Temat jest już ogarnięty w internecie, jednak postaram się dodać coś od siebie. Zaczynam dziś przygodę z Lenovo Yoga Book, urządzeniem budzącym zachwyt, złość, radość i nie wiem co jeszcze.
Napiszę jeszcze o zestawie (tak, piszę już ten post z Yoga Book).
Więc, kiedy wyciągniemy urządzenie z pudełka, znajdziemy inne, mniejsze pudełka, które ukrywają różne fanty. Standardowo w jednym z nich mamy kabel usb i adapter do ładowania. Kolejne pudełeczko ukrywa pewną formę notatnika, kartek z podstawką magnetyczną, która ma nam pomóc w notowaniu q tradycyjnej formie i automatycznemu przenoszeniu na ekran (o tym później). Następne pudełko to zaczarowany ołówek, jednak jest on grubszy, plastikowy i ma dwie wymienne końcówki. Ostatnie i najciekawsze pudełko ukrywa makulaturę w postaci instrukcji i kluczyk do otworzenia tacki na karty (sim i pamięci).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz